Ładowanie

Jacek Magiera po mecz z Cracovią

11 listopada, 2023

Trójkolorowi dowieźli do końca jednobramkowe prowadzenie w meczu z Cracovią. Było to jednak o tyle ciężkie zadanie, że Śląsk kończył ten mecz w… dziewiątkę. Po spotkaniu głos zabrał trener Jacek Magiera.

Jacek Magiera:

Z różnych powodów było to emocjonujący mecz. Zarówno przez to co działo się na boisku, jak i przez to w jakich okolicznościach przyszło nam grać i bronić się do końca meczu. Jak najbardziej, emocje były. Do tego duża determinacja, pasja i poświęcenie ze strony Śląska. Bardzo ciężka walka do ostatnich minut spowodowała, że ostatecznie wygraliśmy. 

Przyjechaliśmy tutaj z założeniem wygranej i zrealizowaliśmy to co sobie założyliśmy, dlatego tym bardziej jesteśmy zadowoleni. Przed nami 17 dni wolnego do kolejnego spotkania, dlatego bardzo zależało nam, żeby rozstrzygnąć to spotkanie na naszą korzyść. Po to, aby móc przez ten czas popracować i przygotować się do kolejnych meczów.

 Duże słowa uznania dla zawodników Śląska. Przede wszystkim za grę, determinację, poświęcenie. Począwszy od wybicia Łukasza Bejgera z linii bramkowej, kończąc na tym co działo się w ostatnich minutach, kiedy gralśmy w dziewięciu i wiele razy rzucając się pod nogi zawodników Cracovii, nie dopuściliśmy do straty gola. Za to gratulacje dla zespołu. 

 Cały czas mówimy o pasji, determinacji i energii, które są bardzo ważne w sporcie. To jest fundament. Wiele osób mówi, że decydujące są detale. Ja jednak uważam, że najpierw trzeba zadbać o fundamenty. Dobrą atmosferę, etos pracy, standard pracy, bycie zespołem i zaangażowanie od pierwszej do ostatniej minuty. Dopiero później będziemy dokładać rzeczy, które pomogą nam osiągać sukcesy, czy wygrywać mecze. 

 Do każdego meczu szykujemy się zupełnie inaczej. Mamy zespół głodny, chcący wygrywać, być ze sobą i za siebie walczyć. To jest dla mnie dzisiaj największe zwycięstwo tej drużyny, to wszystko, co zbudowaliśmy przez te ostatnie miesiące. Oczywiście, za nami dopiero 15 meczów i wszyscy doskonale wiemy, że nie gra tabela, która najważniejsza jest w maju.

 Na pewno cieszymy się tym momentem, który jest oraz tą wypracowaną sytuacją. Chcemy to kontynuować, pracować dalej i odnosić kolejne zwycięstwa. Jeśli chodzi o resztę, to zobaczymy, co będzie się działo. Na razie jesteśmy tu i teraz. Nie patrzymy na to co będzie po ostatniej kolejce, tylko na to, co będzie za chwilę po wyjściu z sali konferencyjnej.

 Można było zdjąć Matsenkę w drugiej połowie. Natomiast była to decyzja, której nie podjęliśmy. Yehor dostał drugą żółtą kartkę i graliśmy w dziewięciu. Na pewno było to utrudnione zadanie. Grając jednego mniej jest ciężko, a mając dwóch mniej – tym bardziej. Przeciwnik ma wtedy dużo przestrzeni i dużo wolnego miejsca na boisku. Słowa uznania dla zawodników, którzy byli wtedy na boisku za to, że tą determinacją wywalczyli te 3 punkty dla Śląska. Czerwoną kartkę, bezpośrednią, dostał Nahuel. Na pewno wypadnie na najbliższe spotkanie i będziemy musieli myśleć teraz nad tym jak zastąpić tych zawodników.

 Rozmawiałem z sędzią o czerwonej kartce dla Nahuela. Nie mam żadnych wątpliwości, że była ona słuszna. Nasz zawodnik się zagrzał, zagotował i ta kara była jak najbardziej właściwa. Tylko że do tej sytuacji nie doszłoby, gdyby został zagwizdany faul na nim 10 sekund wcześniej. Było tam przewinienie, ale sędzia nie zagwizdał, Nahuel został sprowokowany i odruchem uderzył głową zawodnika Cracovii i tutaj sędzia podjął słuszną decyzję, usuwając go z boiska.  

 Bardziej miałem pretensję, że sędzia pozwolił na taką grę, szczególnie na tak grząskim boisku. Oczywiście nie toleruję takiego zachowania Mathiasa. Musi on trzymać nerwy na wodzy, natomiast stało się i jest to dla niego lekcja. Nic na to nie poradzimy, a w następnym meczu będziemy musieli sobie radzić bez niego.

Źródło: slaskwroclaw.pl

Tagi