Stolica Dolnego Śląska po raz kolejny przeprowadza kampanię informacyjno-edukacyjną „Wrocław nie strzela”, zachęcając w ten sposób mieszkańców, aby w ostatni dzień w roku powstrzymali się od zabawy petardami. W trosce o zwierzęta miasto już od ośmiu lat nie organizuje sylwestrowych pokazów fajerwerków.
Miejska kampania „Wrocław nie strzela” promuje zabawę sylwestrową bez fajerwerków. Petardy oprócz tego, że są niebezpieczne mogą wywołać lęk u osób starszych oraz dzieci, a także powodować silny stres u naszych czwronogów, który objawia się: drżeniem mięśni na całym ciele, ziajaniem nadmiernym ślinieniem się, przyspieszonym biciem serca, krążeniem po pomieszczeniach w poszukiwaniu bezpiecznego miejsca, szczekaniem, wymiotowaniem, niekontrolowanym załatwianiem się w domu czy agresją.
– Zwierzęta nie lubią gwałtownych hałasów i błysków, po prostu boją się tego. Stres może powodować obniżenie odporności i późniejsze schorzenia. Więc bardzo proszę – powstrzymajcie się od strzelania w sylwestra – mówi Paweł Borecki, opiekun pingwinów z wrocławskiego Ogrodu Zoologicznego.
Kampania informacyjna „Wrocław nie strzela”
Władze miasta od początku obecnej kadencji samorządowej uświadamiają mieszkańcom, jakie problemy mogą powodować u zwierząt sylwestrowe wystrzały. Miejska kampania „Wrocław nie strzela” jest widoczna m.in. na wyświetlaczach we wszystkich tramwajach i autobusach, na ekranach i telebimach w Aquaparkach, w Hali Stulecia i w innych miejskich spółkach.
– Od 2015 roku Wrocław konsekwentnie nie puszcza fajerwerków w noc sylwestrową. Na miejskich stoiskach nie pozwalamy także na sprzedaż petard. Zachęcam wszystkich do przyłączenia się do naszej inicjatywy i refleksji nad spokojem, zarówno dla nas samych, jak i dla zwierząt. Wrocław kieruje się troską o dobrostan wszystkich mieszkańców, także tych czworonożnych i jestem przekonany, że coraz większa liczba wrocławian rozumie, że w sylwestra można bawić się bez wystrzałów – namawia prezydent Wrocławia, Jacek Sutryk.
Co zamiast fajerwerków? Dobra karma dla zwierząt!
Pokazy fajerwerków to kosztowna tradycja noworoczna. Według badania Kantar, przeciętny Polak wydaje na fajerwerki ponad 130 zł.
– Zamiast fajerwerków można wesprzeć schronisko – kupić dobrej jakości karmę czy przekazać środki na leczenie bezdomnych zwierząt. Przy ul. Ślazowej jest ich teraz ponad 400, wszystkie chętnie zjedzą smaczne i wartościowe dary! Wspieramy akcję “Wrocław nie strzela” z wielu powodów. Strach zwierząt, które uciekają spłoszone wystrzałami jest niepotrzebny, a świętować można na różne sposoby, niekoniecznie hukiem budzącym lęk u innych – mówi Aleksandra Cukier, rzeczniczka wrocławskiego schroniska dla zwierząt.
Jak pomóc zwierzętom, gdy jednak strzelają inni?
Wszystkim osobom wrażliwym na dźwięk zaleca się w sylwestra założyć słuchawki wygłuszające albo zatyczki do uszu.
– Hałas jest czynnikiem stresogennym. Psy odbierają dźwięki w znacznie szerszym zakresie niż ludzie – mówi dr Anna Budny-Walczak, dogoterapeutka z Wydziału Biologii i Hodowli Zwierząt Uniwersytetu Przyrodniczego. – Na czas wybuchów petard postarajmy się odizolować zwierzęta w pokoju z małym oknem. Znam osoby, których psy uspokaja delikatna muzyka, gryzaki albo jedzenie w zaskakującej formie. Sprawdzają się również maty do wylizywania. Wybierzmy się z psem wcześniej na spacer, ale też nie wyciągajmy go na siłę na dwór. A jeśli wybierze nietypowe miejsce na legowisko, na przykład wannę lub szafę, zostawmy go tam – dodaje.
Warto pamiętać, że psy słyszą od nas lepiej, ich reakcja na głośniejsze dźwięki będzie również intensywniejsza. Dźwięk petard hukowych wywołuje u nich reakcje psychiczne, stany lękowe, a nawet zaburzenia ruchowe.
Jak wesprzeć naszego czworonożnego przyjaciela?
- pozasłaniać okna i pozapalać światła, by nie było widać błysków z zewnątrz;
- włączyć telewizor lub radio, aby zagłuszyć choć trochę wystrzały;
- zająć psa zabawą albo przysmakiem, którym pies zajmie się dłuższy czas (suszone kości, wspomniane kongo);
- podać posiłek bogaty w węglowodany i witaminę B6, która działa tonizująco na układ nerwowy;
- na spacerze, nawet jeśli wydaje nam się, że jeszcze nikt nie strzela, nie spuszczać psa ze smyczy;
- do obroży przymocować adresówkę — w razie ucieczki łatwiej go będzie znaleźć;
- nie zostawiać psa na zewnątrz samego;
- w razie potrzeby podać zwierzęciu leki uspokajające skonsultowane wcześniej z lekarzem weterynarii.
Jeśli pies mocno reaguje psychicznie na hałas, można rozważyć podanie mu leków uspokajających, ale tylko pod kontrolą lekarza weterynarii.