Ładowanie

Lubin: Miasto planuje odtworzenie Zalewu Małomickiego

20 lutego, 2024

Miasto planuje odbudowę zalewu Małomickiego. /Fot. UM Lubin

Miasto planuje odtworzyć rekreacyjny akwen na obrzeżach miasta. Prezydent Lubina Robert Raczyński na konferencji prasowej przedstawił założenia projektu, będącego rezultatem ubiegłorocznego porozumienia z Polską Miedzią.

Starsi lubinianie dobrze pamiętają rekreacyjny akwen na obrzeżach miasta. Dziś próżno szukać śladów po tym miejscu, ale pomysł odbudowy zalewu stale wraca.

Przez wiele lat toczyła się dyskusja o odtworzeniu Zalewu Małomickiego, ale nie potrafiliśmy znaleźć źródła wody. Teraz to źródło mamy, więc pozostaje tylko kwestia przygotowania projektu i wdrożenia go. Jesteśmy przygotowani do ogłoszenia przetargu na wykonanie całej koncepcji łącznie z budową. Czekamy teraz na ostateczną decyzję partnera, czyli KGHM Polska Miedź S.A., czyli podpisanie z nami umowy inwestycyjnej – oznajmił dziś prezydent Robert Raczyński.

Pod koniec lutego zeszłego roku władze miasta i KGHM podpisały porozumienie o współpracy, które dotyczyło przedsięwzięć z dziedziny ekologii i gospodarki wodnej.

Co z tą wodą?

Wspólnym mianownikiem jest w tym przypadku nadmiar wody, którą KGHM musi odprowadzać z Zakładów Górniczych „Lubin”. Ma to tym większe znaczenie, że spółka zintensyfikowała ostatnio działalność wydobywczą w tej kopalni.

Mówimy o nadwyżce na poziomie około dziesięciu tysięcy metrów sześciennych wody na dobę. To odpowiada dobowemu zapotrzebowaniu na wodę całego miasta – dodaje prezydent.

Pochodząca z kopalni woda częściowo wymagałaby uzdatnienia. Jeden jej strumień miałby popłynąć rurociągiem o długości około trzech kilometrów, z terenów ZG „Lubin” do zalewu. Dalej obieg wodny prowadzony byłby z zalewu do Zimnicy.

Drugi strumień pośrednio docierałby do kranów.

Woda o lepszych parametrach byłaby przyjmowana do sieci miejskiej, oczywiście po uzdatnieniu jej do celów spożywczych – wyjaśnia Ryszard Zubko, prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Lubinie. – Można też tę wodę skierować bezpośrednio na strefę przemysłową, do Europarku Lubin, jeśli będzie tam firma, która precyzyjnie określi swoje zapotrzebowanie na wodę – dodaje.

Dodatkowe rezerwy dla miasta

Zdaniem szefa MPWiK, przyjęcie takiej ilości wody do sieci miejskiej pozwoliłoby na obniżenie kosztu jej produkcji, a to mogłoby się korzystnie przełożyć na wysokość rachunków. Ważny jest też inny aspekt: bezpieczeństwa wodnego Lubina.

Co roku da się odczuć panującą w Polsce i Europie suszę hydrologiczną, nasze zasoby wody się kończą i woda kopalniana byłaby dla miasta rezerwą, której zawsze można byłoby użyć – wskazuje Ryszard Zubko.

Szkoda tej dobrej wody wrzucać do Bałtyku, a tak przecież jest, kiedy jest kierowana do rzek – podkreśla Robert Raczyński.

Szacowany koszt odtworzenia zalewu to 150 mln zł. Konieczne byłoby oczyszczenie niecki, jej uszczelnienie i zbudowanie infrastruktury hydrotechnicznej. Zdaniem władz Lubina, źródłem finansowania byłyby w tym przypadku państwowe fundusze na tworzenie systemów retencji wody. Część wydatków miałby też pokryć KGHM, dla którego nadmiar wody pod ziemią jest poważnym problemem technologicznym.

Ja się tam kąpałem, tam się nauczyłem pływać, mam nadzieje, że ta sentymentalna podróż do lat 60. i 70. dla wielu mieszkańców Lubina zakończy się powrotem do tego akwenu – mówi prezydent miasta, dodając, że napełnienie przygotowanego zbiornika potrwałoby raptem dwa miesiące.

Dawniej zalew tętnił życiem. /Fot. Jerzy Kosiński ze zbiorów Muzeum Historycznego w Lubinie

Tagi