Instytut Spraw Obywatelskich (ISO), dąży do wprowadzenia zakazu używania smartfonów w szkołach. W tej sprawie organizacja wystosowała apel o minister edukacji Barbary Nowackiej i ministra cyfryzacji Krzysztofa Gawkowskiego.
Przedstawiciele ISO w liście otwartym do ministrów edukacji i cyfryzacji zaapelowali o wprowadzenie jednolitych zasad higieny cyfrowej w szkołach i zakaz używania smartfonów w placówkach oświatowych od 1 września.
Organizacja przekonuje, że polskie przepisy w tym zakresie są niewystarczające: możliwość ograniczenia korzystania z urządzeń teoretycznie – na mocy ustawy Prawo oświatowe – dają statuty poszczególnych placówek, ale z praktyką bywa różnie.
– Odłożenie telefonów w klasie nadal nie rozwiązuje problemu – fakt, że telefon leży w bliskiej przestrzeni, w zasięgu wzroku, aktywuje mechanizm oczekiwania na powiadomienia, co utrudnia uczniom koncentrację – przekonują pomysłodawcy.
Uzależnia jak narkotyki
– Uzależnienie od telefonu można porównać do tego od narkotyków, a dostęp do cyfrowego nauczania nie wyrównuje szans wśród uczniów pochodzących z różnych środowisk – alarmuje Instytut Spraw Obywatelskich (ISO)
W opinii ISO najlepszym rozwiązaniem byłoby wyłączanie sprzętu tuż po przekroczeniu progów szkoły i przechowanie go na czas zajęć w szafkach lub innym wskazanym przez dyrektora miejscu. Nakaz nie obejmowałby uczniów ze specjalnymi potrzebami czy niepełnosprawnościami. Pozostali – w sytuacjach awaryjnych i za zgodą pracownika szkoły – mogliby również skorzystać ze sprzętu.
Zakaz używania komórek i smartfonów, choć w znacznie węższym zakresie, od wielu lat obowiązuje w Szkole Podstawowej nr 1 z oddziałami integracyjnymi w Lubinie.
– Nasi uczniowie w części dydaktycznej budynku szkoły nie korzystają z telefonów komórkowych i smartfonów. Robią to tylko na wyraźne polecenie nauczyciela, bo nauczyciele razem z dziećmi wielokrotnie korzystają z telefonów na lekcjach razem z uczniami, np. podczas rozwiązywania quizów – tłumaczy Iwona Kędzierska, dyrektor placówki.
– Oczywiście zdarzają się sytuacje, gdy dzieci próbują omijać ten zakaz i na przykład pod koniec zajęć grają w gierki czy wysyłać SMS-y. Gdy dochodzi do złamania tego zakazu każdorazowo informowani są rodzice – kontynuuje pedagog.
Ze smartfonów można korzystać bez ograniczeń w holu szkoły, gdzie dostępny jest Internet dla wszystkich uczniów.
Według badań najwięcej czasu na wpatrywanie się w ekran swojego smartfonu poświęcają najmłodsi. 39 proc. z nich między spędza w ten sposób od 5 do 10 godzin, a 9 proc. ponad 10 godzin dziennie. Z kolei 48 proc. osób w tym wieku spędza z telefonem w ręku od 2 do 5 godzin, a 4 proc. – mniej niż godzinę.
Negatywne skutki
Najczęściej dyskutowanym negatywnym skutkiem posiadania włączonego telefonu na lekcji jest tzw. dystrakcja. Smartfony mogą łatwo rozpraszać uczniów od zajęć, zwłaszcza gdy otrzymują powiadomienia z mediów społecznościowych, wiadomości tekstowe czy alarmy. To powoduje nie tylko zmniejszenie skupienia podczas zajęć, ale również zakłóca zdolność do przyswajania i utrwalania wiedzy. Badania dowodzą, że uczniowie, którzy korzystają ze swoich telefonów podczas lekcji, często osiągają gorsze wyniki w testach i egzaminach.
Zakaz używania telefonów w szkołach obowiązuje już w krajach takich jak Szwecja, Francja czy Hiszpania. Wprowadzenie podobnego rozwiązania rozważa także Holandia. Autorzy listu otwartego uważają, że Polska również powinna wdrożyć nowe przepisy.
Dodajmy, że W lipcu zeszłego roku UNESCO zarekomendowało wprowadzenie globalnego zakazu używania smartfonów w szkołach. Zdaniem agendy ONZ taki zakaz pomoże uczniom poprawić wyniki w nauce i zwiększy dyscyplinę na lekcjach.
Póki co resort edukacji i cyfryzacji nie odniósł się do kwestii zawartej w liście otwartym. Nie została też wydana opinia w tej sprawie.