Kwiecień w tym roku dał się we znaki sadownikom i rolnikom. Upalny początek miesiąca sprawił, że rośliny rozwinęły się zbyt szybko. Po ostatnich nocnych przymrozkach na Dolnym Śląsku ucierpiały m.in. winorośle oraz krzewy i drzewka owocowe.
Nierówna walka z mrozem
W nocy z 22 na 23 kwietnia temperatura powietrza spadła poniżej zera. W niektórych miejscach tuż przy gruncie było nawet minus 9 stopni Celsjusza. Właściciele winnic i sadów próbowali ratować uprawy na różne sposoby. Rozpalali ogniska, aby podnieść temperaturę, a także stosowali specjalne środki, które miały zwiększyć odporność roślin.
– Wszyscy winiarze włożyli ogromny wysiłek, aby stawić czoło nadchodzącym zagrożeniom. Zastosowano wszelkie możliwe środki, takie jak rozpalanie ognisk, zadymianie, zraszanie wodą, nadmuchiwanie czy stosowanie środków ochrony roślin. Bylibyśmy w stanie wygrać tę walkę, gdybyśmy mieli do czynienia tylko z przymrozkiem. Niestety, był to całonocny, mocny mróz, który pojawiał się od 17 kwietnia – podkreśla Stowarzyszenie Winnice Dolnośląskie zrzeszające 39 winnic na Dolnym Śląsku.
Walkę z mrozem prowadziła m.in. podwrocławska winnica Katarzyna znajdująca się we wsi Święta Katarzyna.
Właściciele obiektu mimo strat, jakie wyrządziła pogoda, nie tracą ducha. Mają już zaplanowane spotkanie ze specjalistą z Niemiec, który doradzi im, jak prawidłowo pielęgnować zniszczoną winnicę.
– Staramy się optymistycznie myśleć i mamy ogromną nadzieję, że winnica się zregeneruje i odbije jakieś nowe pędy – czytamy na profilu winnicy Katarzyna.
Przemarznięte drzewa i pnącza we Wrocławiu
Straty podsumowuje również Zarząd Zieleni Miejskiej we Wrocławiu.
– Od mrozu ucierpiało choćby ponad 300 dębów w parku Tysiąclecia. Szkody w mieście obserwujemy głównie na platanach i akacjach. Porażenie dotknęło orzechy włoskie i jesiony. Żal nam każdej rośliny i wprawdzie nie możemy porównywać się z sadownikami, ale bolesne jest to co się stało w niektórych miejscach z winobluszczem – informuje Zarząd Zieleni Miejskiej.