Ładowanie

Organy Sauera w trakcie rozbiórki

Organy Sauera czeka remont. Wrocław zadba o przywrócenie świetności instrumentu

25 czerwca, 2024

Organy Sauera w trakcie rozbiórki Fot. Materiały Prasowe UMW

Organy Sauera z wrocławskiej archikatedry pierwszy raz wybrzmiały w 1913 roku. Były wtedy największym na świecie takim instrumentem, a technologia w nich zastosowana uważana była za nowoczesną. Teraz, po ponad stu latach czeka je remont. To ogromne przedsięwzięcie, które potrwa prawie 3,5 roku. Jego koszt natomiast szacuje się dziś na ok. 16 mln złotych. 

Jeśli w ostatnim czasie ktoś odwiedził Ostrów Tumski, mógł zauważyć, jak postępuje demontaż poszczególnych elementów ogromnego instrumentu. Organy Sauera mają 151 głosów, natomiast po remoncie będzie ich jeszcze więcej. 

Kiedy kończyliśmy odbudowę organów Englera w bazylice św. Elżbiety, wydawało nam się, że remont tych katedralnych będzie łatwiejszą sprawą. Nic z tych rzeczy. Wymagają one bardzo kompleksowej renowacji – nie tylko piszczałki, ale też cały układ elektryczny i napęd. Konstruktorzy muszą również sprawdzić, w jakim stanie jest empora organowa, która dźwiga tak ciężki instrument – mówi Włodzimierz Patalas, sekretarz Miasta Wrocławia. 

Organy wyremontuje i powiększy o dodatkowe głosy konsorcjum Zakładów Organowych z firmą Zych. Z szacowanych 16-milionowych kosztów 3,5 mln pokryły środki uzyskane w ramach Rządowego Programu Odbudowy Zabytków. Miasto Wrocław na ten cel przeznaczy zaś 7,5 mln. Pozostałe środki planuje się pozyskać ze zbiórek oraz od sponsorów. 

Obecnie w katedrze grają organy elektryczne, które na tyle godnie, na ile to możliwe, zastępują wielki instrument. Gdy wrócą do nas organy Sauera, chcemy, by posłużyły nie tylko muzyce liturgicznej, choć oczywiście, będzie to ich główne przeznaczenie. Myślimy o koncertach organowych, zwłaszcza że Wrocław będzie miał trzy potężne organy: współczesne w Narodowym Forum Muzyki, englerowskie w św. Elżbiecie i właśnie katedralne – dodaje ks. Paweł Cembrowicz, proboszcz parafii katedralnej.  

Organy Sauera to instrument, który wyprzedzał epokę

Organy Sauera zaprojektował dla wrocławskiej Hali Stulecia Max Berg. Ten gigantyczny instrument drogę z Frankfurtu pokonywał jedenastoma wagonami kolejowymi. Ważył wówczas 50 ton. Technologia, z jaką ją zaprojektowano, wyprzedzała epokę. 

Organy zbudowane dla Hali Stulecia były pierwszym instrumentem Sauera z elektropneumatyczną trakturą gry. Wielkością i techniką wyprzedzały swoją epokę – mówi Dariusz Zych z firmy, która jest liderem konsorcjum.    

Jeśli zaś chodzi o muzyczny aspekt przygotowania instrumentu, wielkie uznanie należy się Karlowi Straube z Lipska. Był on bardzo sławny za swojego życia, koncertował w kraju i za jego granicami, co pozwoliło mu na szerokie zorientowanie w świecie organów. Gdy Organy Sauera oddawano do użytku, miały 152 głosy, których wydobycie odbywało się za pomocą ponad 15 tysięcy piszczałek. To jeszcze jednak nie wszystko. Na pierścieniu kopuły Hali Stulecia bowiem, na wysokości 25 metrów grały jeszcze drugie, mniejsze echoorgany na 31 głosów. 

Organy Sauera w Hali Stulecia

Fot. Muzeum Architektury we Wrocławiu

Czas, by instrument znów wybrzmiał w pełni

Hala Stulecia nie doznała większych zniszczeń podczas sowieckiego oblężenia w 1945 roku. Jednak we wczesnych latach 50. przeniesiono je do podniesionej z gruzów Katedry św. Jana Chrzciciela. Po wojnie, część organów rozkradziono, tym samym czyniąc je uboższymi głosowo. Obecnie nie są największe w Polsce, głosowo wyprzedzają je organy w Licheniu. Ten stan rzeczy ma jednak ulec zmianie dzięki remontowi. 

W wyniku remontu organy z wrocławskiej katedry otrzymają nowe głosy. Przy czym musimy bardzo mocno podkreślić: nie wynika to próżności, by za wszelką cenę były jeśli już nie numerem jeden na świecie, to przynajmniej numerem jeden w kraju. To potrzeba przywrócenia instrumentowi pełnego brzmienia – wyjaśnia Dariusz Zych. – Należy uzupełnić go o głosy podstawowe oraz tzw. języczkowe. Te ostatnie zawsze były drogie. Gdy w latach 50. instalowano organy w katedrze, po prostu nie było na to pieniędzy, a remont z lat 90. także nie pozwolił na całkowite uzupełnienie – dodaje organmistrz Dariusz Zych.   

Remont obejmie także przywrócenie spis głosów, jakimi dysponowały organy w czasach, gdy grano na nich w Hali Stulecia. Prace mają potrwać do sierpnia 2027 roku.

Zobacz również: Już dziś rusza cykl letnich koncertów organowych w kościele św. Elżbiety.

Tagi