Dramat kilkunastu studentów z Ukrainy, uczących się na wrocławskiej Akademii Sztuk Pięknych — będą musieli wrócić do ogarniętego wojną kraju. Władze uczelni tłumaczą, że postępowanie to dyktowane jest prawem, a na kształcenie Ukraińców nie otrzymują dodatkowych środków z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Po rozpoczęciu wojny, 17 studentów z uczelni ukraińskich przyjechało do Wrocławia, by kontynuować naukę na tutejszej Akademii Sztuk Pięknych. Teraz, wrócą na Ukrainę. Do 12 lutego muszą opuścić akademik.
— Jesteśmy uczelnią publiczną, musimy funkcjonować w ramach prawa — tłumaczy Aleksandra Zaczek, kierownik działu współpracy międzynarodowej i promocji z ASP we Wrocławiu — Studenci z Ukrainy, żeby nadal mogli u nas studiować, musieliby się przenieść na naszą uczelnię. To niemożliwe, kształcimy 1200 studentów, więc nie mamy miejsc dla dodatkowych 20 osób, które nie są liczone w subwencji, jaką otrzymujemy z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Przyjęcie studentów na zasadach wymiany międzyszkolnej
Jak tłumaczy kierowniczka, nauka studentów z Ukrainy na wrocławskim ASP była możliwa dzięki umowom bilateralnym z ukraińskimi uczelniami, opartymi na zasadach wymiany międzynarodowej. Zakładają one, że taka wymiana może trwać maksymalnie do 2 semestrów, tyle właśnie Ukraińcy przebywali we Wrocławiu. Pracownicy uczelni krytykują decyzję o odesłaniu młodzieży, która w stolicy Dolnego Śląska znalazła spokój i miejsce do nauki.
Interwencja senatorska w sprawie studentów z Ukrainy
Sprawą zajął się Krzysztof Brejza, Senator RP. Skierował pismo do Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego, w którym opisał beznadziejną sytuację ukraińskiej młodzieży.
— Część studentów nie ma gdzie powrócić, ponieważ ich mieszkania zostały zniszczone. Niektórzy mierzą się z traumą psychiczną po traumatycznych doświadczeniach na Ukrainie — czytamy w piśmie Krzysztofa Brejzy.
Zaznacza także, że uczelnia musi podjąć taką decyzję, ponieważ nie ma miejsc ani środków finansowych dla kilkunastu dodatkowych uczniów. Nie istnieje bowiem żaden rządowy program, w ramach którego można by wystąpić o dofinansowanie w tej kwestii.
— Cała sytuacja jest wyjątkowo bezduszna i wymaga uruchomienia obiektywnie niewielkich nakładów, by zostać rozwiązaną — czytamy.
Apelem, skierowanym do ministerstwa, jest pilne przekazanie środków na kształcenie nadprogramowych studentów, żeby nie musieli oni wracać na tereny objęte wojną.