7.9 C
Wrocław
wtorek, 21 marca, 2023

“Bekacz”, który pluł na pasażerów MPK Wrocław usłyszał wyrok

WARTO PRZECZYTAĆ

Po prawie trzech latach zakończył się proces Piotra L. “Bekacz” był znany z tego, że zaczepiał pasażerów MPK Wrocław.  Mężczyzna obrażał, pluł i bekał na kobiety do momentu, aż nie złapała go wrocławska policja.

Piotr L. znany pod pseudonimem „Bekacz” grasował po wrocławskich tramwajach w 2020 roku. Mężczyzna widywany był głównie w liniach 6,11 i 23. Wielokrotnie zaczepiał pasażerki komunikacji miejskiej, a także obrażał, pluł i bekał na osoby znajdujące się w pojazdach. Nieżyjący prezes MPK Krzysztof Balawejder nakazał motorniczym monitorowanie przestrzeni tramwajów. W razie gdyby zobaczyli, że „Bekacz” zachowuje się w sposób obraźliwy wobec innych pasażerów mieli od razu wezwać policję.

NIE POLUBIŁEŚ NAS NA FACEBOOKU? ZMIEŃ TO I KLIKNIJ TUTAJ!

Piotr. L został zatrzymany

Monitorowanie przedziałów tramwaju przyniosło pozytywny skutek. Na jednej z tras motorniczy linii 8 zauważył “Bekacza”, po czym skontaktował się z policją.  Funkcjonariusze wylegitymowali mężczyznę i ukarali mandatem za brak maseczki. Rozpoczęto również zbieranie dowodów w jego sprawie. W lipcu 2021 r. w Sądzie Rejonowym dla Wrocławia-Fabrycznej rozpoczął się proces Piotra L. Mężczyzna został oskarżony o groźby karalne, publiczne znieważanie kobiet i innych osób, a także o grożenie zakażeniem chorobą zakaźną. Piotr L. nie przyznał się do stawianych mu zarzutów.

Zobacz też: Na meczach WKS Śląsk ma nie być kibiców gości. Kontrowersyjna decyzja wojewody

Sąd ukarał „Bekacza”

Decyzją sądu Piotr L. został trzy razy skazany za groźby i znieważenie pasażerów na 30 godzin prac społecznych w stosunku miesięcznym przez trzy miesiące. Jego wyrok zakłada również odbycie 30 godzin prac społecznych w stosunku miesięcznym przez dziesięć miesięcy kary łącznej, biorąc za podstawę kary z osobna wymierzone za zbiegające się przestępstwa. „Bekacz” jest zobowiązany zapłacić 1239,84 zł za obronę z urzędu. Nie będzie jednak musiał ponosić kosztów sądowych.

Zobacz również:  Jelenia Góra: Zdał za brata egzamin na prawo jazdy. Teraz odpowiedzą przed sądem

 – Nie jestem kryminalistą. Nie chodziło o to, aby ktoś się mnie bał. Nie było takiej motywacji, aby ktoś się mnie bał – zapewniał przed ogłoszeniem wyroku Piotr L.

Wobec oskarżonego ma zostać zastosowany środek zabezpieczający w postaci terapii psychiatrycznej w poradni zdrowia psychicznego.

Czynu tego się dopuścił mając w stopniu znacznym ograniczoną zdolność rozpoznania jego znaczenia i pokierowania swoim postępowaniem – uzasadniała wyrok sędzia Magdalena Krośnica-Zaleśny, odnosząc się do gróźb i znieważania pasażerów przez oskarżonego.

Ofiary “Bekacza” nie były zadowolone z wyroku sądu. W ich opinii mężczyzna powinien otrzymać  zakaz zbliżania się do pasażerów. Wyrok jest nieprawomocny.

WIĘCEJ WIADOMOŚCI

OSTATNIE WIADOMOŚCI