Pod naszym wczorajszym artykułem dotyczącym fikcyjnych badań poparcia dla ugrupowań politycznych pojawił się wpis Bezpartyjnych Samorządowców, którzy chwalą się wynikiem lubuskiego odłamu tego ugrupowania. A Bezpartyjni w lubuskiem kojarzą się z jednym politykiem – Łukaszem Mejzą.
Nasz wczorajszy artykuł odnosił się do euforii wywołanej wśród Bezpartyjnych Samorządowców (występujących czasem jako Bezpartyjni i Samorządowcy) wzrostem o 0,2% w ogólnopolskim badaniu przeprowadzonym przez użytkownika Twittera o nicku „Daniel Pers”. Wykazaliśmy przy tym, że rezultat ten odnosi się wyłącznie do prognozy analityka z Twittera i nie jest podparty przeprowadzonymi przez niego badaniami, ani nie precyzuje, do którego środowiska Bezpartyjnych w Polsce się odnoszą. Ugrupowań odwołujących się do „bezpartyjnego samorządu” wymieniliśmy co najmniej cztery. Całość artykułu TUTAJ
Z Mejzą czy bez?
Pod linkiem do naszego artykułu, który ukazał się na portalu Facebook, swojego komentarza udzielili Bezpartyjni Samorządowcy, którzy powołując się na artykuł lubuskiego oddziału Gazety Wyborczej, próbowali przekonać Czytelników, że wskazane na opublikowanej przez Cezarego Przybylskiego grafice dane istnieją, a o ich wiarygodności może świadczyć to, że omawia je niezależna prasa.
W artykule tym, według prognozy Daniela Persa, Bezpartyjni Samorządowcy mogą liczyć na poparcie tuż ponad progiem wyborczym, czyli 5,1%, co może przełożyć się na 1 mandat w sejmiku województwa lubuskiego w okręgu krośnieńskim. Czyli w okręgu, z którego swój mandat zdobył dotychczasowy lider Bezpartyjnych Samorządowców w tym regionie – Łukasz Mejza. Obecny poseł swoją polityczną przygodę zaczynał właśnie w lubuskim samorządzie regionalnym – tam od 2014 roku zdobywał mandaty radnego sejmiku. Ostatni raz w wyborach w 2018 roku, kiedy to uzyskał ponad 8000 głosów. Za każdym razem z Komitetu Wyborczego „Bezpartyjni Samorządowcy”. Zanim przeskoczył do polityki ogólnopolskiej i dał się poznać szerszemu gronu odbiorców, był także Przewodniczącym Klubu Bezpartyjnych Samorządowców w lubuskim sejmiku. Jego start do Sejmu RP w 2019 z list PSL poprzedzony był podpisaniem porozumienia pomiędzy Bezpartyjnymi Samorządowcami – Lubuskie a Polskim Stronnictwem Ludowym, reprezentowanym przez Władysława Kosiniaka-Kamysza.
Kim jest Łukasz Mejza?
Łukasz Mejza mandat poselski zdobył po śmierci liderki PSL w województwie lubuskim, Jolanty Fedak, byłej Minister Pracy i Polityki Społecznej w rządzie PO-PSL. Mejza, mając drugi wynik na liście, automatycznie został członkiem parlamentu i szybko dołączył do Zjednoczonej Prawicy, jako poseł niezrzeszony. Szybko awansował na stanowisko Wiceministra Sportu, które z hukiem utracił po serii artykułów, m.in. Wirtualnej Polski, dotyczących niejasnych okoliczności zdobycia majątku – według publikacji medialnych miał oferować fikcyjne terapie w klinikach w Meksyku.
W trakcie kariery samorządowej Łukasz Mejza przez cały czas związany był z Bezpartyjnymi Samorządowcami, projektem Prezydenta Lubina Roberta Raczyńskiego. Wspólnie z samorządowcami z Lubina, Mejza promował Pawła Kukiza i jego start w kampanii prezydenckiej w 2015 roku, prowadząc jego konwencje wyborcze. Był także zaangażowany w start komitetu Polska Fair Play, firmowanego przez Roberta Gwiazdowskiego i liderów Bezpartyjnych Samorządowców. Do momentu startu w wyborach parlamentarnych w 2019 roku, był liderem Bezpartyjnych Samorządowców w województwie lubuskim. Trudno znaleźć osobę, która bardziej pracowała na ten szyld niż właśnie Łukasz Mejza.
I choć dzisiaj dolnośląscy Bezpartyjni, sami będąc w koalicji z Prawem i Sprawiedliwością w sejmiku województwa dolnośląskiego, odcinają się od kontaktów z posłem Mejzą, to chętnie odwołują się do jego dorobku w sąsiednim regionie.
