„Naprawdę konieczna była ta rzeź w środku sezonu lęgowego ptaków?” – pyta przyrodnik Paweł Kisiel, w zamieszczonym na Facebooku apelu o ochronę przyrody i alarmujący stan polskich lasów. Lasy Państwowe przy Stawach Milickich wycięły ponad 120-letnie drzewa. Jest odpowiedź Nadleśnictwa Żmigród.
Paweł Kisiel to biolog, herpetolog i wieloletni prezes Dolnośląskiego Ruchu Ochrony Przyrody. Od lat działa na rzecz przyrody, publikując opracowania naukowe i plany ochronne. To, czego świadkiem był niedawno niedaleko Stawów Milickich, skłoniło go do napisania apelu do Nadleśnictwa Żmigród.
— Zajmuję się przyrodą zawodowo już prawie 20 lat (nie wiem, jak to zleciało) i to, co się dzieje za czasów PIS z polską przyrodą nie miało nigdy miejsca (w czasach które pamiętam). Gdy wam się mówi, że w lasach zawsze cięli, nie wierzcie im. Nie cięli tyle i nie cięli w sezonie lęgowym ptaków i nie cięli takich lasów. Chodzę po lasach 20 lat. I nie, nie było tak jak dzisiaj, że lasy wyglądały jak ser szwajcarski. Lasy to jedno, ale w zasadzie każdy wyjazd w teren to kolejne zaorane łąki, zanieczyszczone rzeki, wycięte aleje drzew… — napisał na Facebooku przyrodnik.
NIE POLUBIŁEŚ NAS NA FACEBOOKU? ZMIEŃ TO I KLIKNIJ TUTAJ!
Ponad 120-letnie drzewa wycięte i to w sezonie lęgowym
Paweł Kisiel, by wykonać ekspertyzę do programów rolnośrodowiskowych na łąkach przy Stawach Milickich, z braku innego dojazdu, musiał przedostać się przez las. Tam natrafił na trwającą wycinkę. Padały ponad 120-letnie drzewa, przyrodnik twierdzi, że niektóre z nich mogły mieć nawet 200 lat.
— Wszystko ok. 500 metrów od rezerwatu przyrody, w parku krajobrazowym, obszarze Natura 2000, lesie wodochronnym, w środku sezonu lęgowego. Do jasnej cholery – jaki musi być ten las, byście zostawili go w spokoju? To jest ta obrona polskich lasów przed UE? To chyba jakieś żarty. Kto w to wierzy? — pyta przyrodnik — Ludzie mają was dosyć, was leśników. Uwłaszczyliście się na naszym wspólnym dobru i niestety niszczycie je bezpowrotnie — dodaje.
Autor posta przekazuje, że rozmowa z zastępcą leśniczego niczego nie wskórała. Wierzy on, że wycinka starych drzew i posadzenie nowych to dobre działania, nie zwraca jednocześnie uwagi na walory przyrodnicze wyciętych ponad stuletnich okazów.
Nadleśnictwo Żmigród: Wycinka jest prowadzona zgodnie z prawem
Nadleśnictwo Żmigród opublikowało swoje wyjaśnienia odnośnie wycinki drzew, odpowiadając na wpis. Przyznaje, że wycinka jest prowadzona w okresie lęgowym, jednakże jest zgodna z prawem, przez zastosowanie się do wytycznych, wśród których znajdziemy m.in. leśne całoroczne wizje terenowe, które “od 15 marca do 15 lipca” prowadzone są “nie wcześniej niż na 7 dni” przed wycinką. Poza tym w nadleśnictwie zarządzono dodatkowe wizje pod kątem lęgów, w tym “pod kątem obecności drzew dziuplastych”.
— Nieintencjonalne sytuacje zdarzają się wszędzie i w każdym zawodzie, od czego nigdy nie mamy zamiaru się uchylać — czytamy.
Według Nadleśnictwa wycinka nie jest dużym problemem, gdyż zgodnie z wytycznymi okres lęgowy pomału ma się ku końcowi, a teren znajduje się 500 metrów od rezerwatu, w parku krajobrazowym i obszarze Natura 2000, jednak do rezerwatu nie należy.