W latach 2018-2023 legnickie Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne zatrudniło 66 nowych kierowców. Z pracy zrezygnowało z kolei 58 kierowców. Mimo, że bilans zatrudnienia jest dodatni, to wciąż brakuje kilkunastu kierowców, by obsłużyć wszystkie linie bez konieczności wypłacania nadgodzin.
NIE POLUBIŁEŚ NAS NA FACEBOOKU? ZMIEŃ TO I KLIKNIJ TUTAJ!
Organizację pracy w spółce utrudniają przede wszystkim obowiązujące przepisy. Kierowca może pracować maksymalnie 60 godzin tygodniowo, ale też nie więcej niż 90 godzin w ciągu 2 tygodni. Ponadto prawo wskazuje, że kierowca w tygodniu powinien mieć 35 godzin nieprzerwanego odpoczynku. Pracując w sobotę, niedzielę oraz święta, należy się mu odpowiednio zrównoważona liczba dni wolnych. Sytuacja okazała się podbramkowa chociażby w lutym, kiedy to w miesiącu przypadało więcej dni wolnych. Nie lepiej było także w styczniu.
– W styczniu nasi pracownicy wyjeździli wszystkie możliwe limity nadgodzin – tłumaczył Zdzisław Bakinowski, prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego
Wiceprezydent Legnicy, Jadwiga Zienkiewicz oceniła, że dla zaplanowania obsługi komunikacyjnej, w wymiarze przewidzianych w umowie wozokilometrów, bez uruchomienia godzin nadliczbowych należałoby zatrudnić 130 kierowców. Na dzień 18.02.2022 r., w spółce zatrudnionych było 120 kierowców.
Prezes legnickiego MPK jasno zadeklarował, że chętnie przyjąłby do pracy nawet 20 kierowców. Osoby z właśnie tą specjalizacją okazują się jednak rzadkością. Nie przekonują także wydawać się mogło całkiem atrakcyjne zarobki. Kierowca autobusu może liczyć na średnie zarobki rzędu 5091,26 zł brutto, czyli powyżej tego, ile na ogół płacą komunikacyjne spółki w miastach podobnej do Legnicy wielkości.
Wychodzi jednak na to, że pasażerowie legnickiej komunikacji miejskiej będą musieli wykazać się cierpliwością oraz dużą dozą wyrozumiałości.
