Niedzielny poranek, okolice 5 rano i mały chłopiec, spacerujący samotnie poboczem wzdłuż ul. Granicznej, w samej bieliźnie. Dzięki bohaterskiej postawie kierowcy autobusu dziecku nic się nie stało.
Niecodzienna sytuacja przy ul. Granicznej. W niedzielny poranek, samotnie spacerował w tych okolicach mały chłopiec.
— Jest niedziela, około godz. 5 nad ranem, ledwo wstaje świt. Pan Dominik Thomas, kierowca wrocławskiego MPK, rozpoczyna właśnie swój dzień pracy na linii 129. Kurs na wrocławskie lotnisko, w pojeździe zaledwie kilka osób, ulice spokojne, lecz nagle jego oczom ukazuje się niecodzienny obrazek — poboczem ul. Granicznej drepcze mały zagubiony chłopiec w samej bieliźnie, z pluszowym misiem pod pachą — relacjonuje MPK Wrocław w mediach społecznościowych.
Kierowca autobusu szybko zareagował. Zatrzymał autobus i zaopiekował się chłopcem — najpierw odwiózł go na pętle przy Porcie Lotniczym, a następnie wezwał służby i poczekał z dzieckiem do ich przyjazdu.
Jak ustaliła policja, chłopiec nocował pod namiotem wraz z rodzicami i wymknął się z niego, gdy spali.
— Jesteśmy dumni z naszego kierowcy za wykazanie się ponadprzeciętną wrażliwością i uwagą, która pozwoliła ochronić małego chłopca przed niebezpieczeństwem — chwali swojego pracownika MPK Wrocław.