Gazeta Fakt postanowiła odnaleźć Pana Jerzego, który na Facebooku skarżył się, że od 22 dni chodzi nieumyty. Czy ze strony MOPS-u pojawiły się zaniedbania?

Komentarz prezydenta
Jeden komentarz wywołał falę zamieszania. W Internecie zawrzało po tym jak Jacek Sutryk odpowiedział Panu Jerzemu, że „proponuje mniej internetu, a więcej mycia”. Później przeprosił za wypowiedź, tłumacząc, że nie chciał nią nikogo urazić. Przypominamy, że podopieczny MOPS- u informował o zaniedbaniach opiekunów ośrodka, którzy zgodnie z jego wypowiedzią zamieszczoną na Facebooku, od 22 dni go nie myli. Z karty oceny samodzielności klienta Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej okazało się jednak, że Panu Jerzemu to świadczenie nie przysługuje. Mimo to opiekun przychodził do niego. Gdy pojawiły się problemy w komunikacji z podopiecznym, pracownik zrezygnował z odwiedzin.
Puszki po piwie i bałagan
Podczas wizyty dziennikarzy Faktu, w mieszkaniu Pana Jerzego panował nieład. W niektórych miejscach widoczne były niesprzątnięte puszki po piwie. Według informacji, do których dotarł Fakt, Pan Jerzy ma zapewnione 2 godziny opieki w tygodniu. Ze strony MOPS-u pojawiła się możliwość rozszerzenia świadczeń, jednak klient nie był zainteresowany.
– Według notatek służbowych, do których dotarliśmy, Pan Jerzy przyjmował opiekunów z piwem w ręce i chciał odkładać wykonanie świadczeń, tłumacząc że ma teraz inne sprawy – informował Fakt.
Podopieczny ośrodka wielokrotnie skarżył się urzędowi miasta na jakość usług MOPS-u, niejednokrotnie obrażając przy tym jego pracowników. Wykonywał w tym celu liczne telefony.
– Pan Jerzy sam przyznaje, że jest uciążliwy dla pracowników opieki społecznej. – opisywał Fakt.
Są jednak osoby, których Pan Jerzy darzy sympatią i ceni za wykonywaną pracę.
– Jest kilka osób, którym jestem wdzięczny, bo są pomocni i życzliwi. To m.in. Jacek Pluta (wicedyrektor spraw społecznych UM), szef MOPS-u Andrzej Mańkowski, sekretarka czy księgowa. – komentował.