Po siedmiu dniach akcji ratowniczo-poszukiwawczej, w której pies ratowniczy Orion pomagał ludziom uwięzionym pod gruzami, zwierzak jest znacznie osłabiony. Teraz sam potrzebuje pomocy. Udzielono mu jej w Przychodni Weterynaryjnej Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu.

Kilka tygodni temu podpisano umowę pomiędzy uczelnią a służbami, które korzystają z psów ratowniczych. Zapewnia ono bezpłatną opiekę specjalistyczną nad tymi zwierzętami. Skorzystał z niej Orion, który wrócił z ciężkiej akcji ratowniczej w Turcji.
– Pies jest osłabiony, mocno schudł i ma poranioną łapę. Ciężko pracował przez wiele dni, ale zadbamy o niego i wróci do pełni formy – zapewnia dr Maciej Grzegory.
Przeczytaj również: Polscy strażacy na akcji ratowniczej w Turcji. Wśród nich Dolnoślązacy
Gdy pies ratowniczy Orion wróci do zdrowia, znów będzie pomagał
Dla czworonoga pomoc służbom ratowniczym to nie nowość jednak akcja w Turcji była dla niego wyjątkowo skomplikowana.
– Zależy mi, by Orion znalazł się pod odpowiednią opieką. To mój przyjaciel, który sporo przez ostatnie dni przeszedł. Praca w Turcji była ich najtrudniejszą misją. To było siedem dni pracy od rana do wieczora, w ciężkich warunkach. Lecz niemal z każdego miejsca, które Orion wskazał, ratownicy wyciągali potem żywych ludzi. Jestem z niego dumny! – mówi kpt. Albert Kościński, przewodnik Oriona.
NIE POLUBIŁEŚ NAS NA FACEBOOKU? ZMIEŃ TO I KLIKNIJ TUTAJ!
Gdy pies odpocznie, wróci do szkoleń, które stanowią dla niego zabawę. Jego właściciel jest pewien, że Orion weźmie udział jeszcze w niejednej ważnej misji.
