Zakończyła się bardzo trudna misja w Turcji, w której polscy strażacy uratowali 12 osób spod gruzów. W akcji brała udział dwójka Dolnoślązaków oraz pies Orion.

Aż 12 osób, w tym 3 dzieci. Tyle żyć udało się uratować grupie HUSAR, w której skład wchodzi 76 strażaków. W akcji brali udział Dolnoślązacy — wrocławska lekarka mł. bryg. Grażyna Krause, specjalistka ds. koordynacji ratownictwa medycznego oraz kpt. Albert Kościński, ratownik z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej nr 1 w Wałbrzychu ze swoim psem Orionem.
NIE POLUBIŁEŚ NAS NA FACEBOOKU? ZMIEŃ TO I KLIKNIJ TUTAJ!
Polscy strażacy na akcji po kataklizmie w Turcji
W poniedziałek, 6 lutego nad ranem, w prowincji Gaziantep w Turcji oraz w Syrii doszło do potężnego trzęsienia ziemi o sile 7,8 stopnia w skali Richtera. Liczba ofiar przekroczyła już 41 tysięcy. Strażacy z Polski wylecieli na akcje jeszcze tego samego dnia. Sama akcja trwała 10 dni i pozwoliła na uratowanie 12 osób.
– Jesteśmy przygotowani na takie akcje, ale skala zniszczeń, jaką zastaliśmy na miejscu, była druzgocąca. Na szczęście nie zawiodły nas nasze świetnie wyszkolone psy, które pomogły dotrzeć do żywych – mówił Radiu Wrocław kpt. Albert Kościński, przewodnik psa o imieniu Orion.
W Turcji nadal niosą pomoc medycy i ratownicy Wojskowego Szpitala Polowego z Wrocławia.