Ładowanie

Wyższa Szkoła Menedżerska w Legnicy oskarżona o oszukiwanie studentów. Władze twierdziły, że jest tak prestiżowa, jak Harvard czy Oxford.

Polski Harvard nie wypalił. Założyciel legnickiej szkoły wyższej z 70 zarzutami

16 lipca, 2023

Wyższa Szkoła Menedżerska w Legnicy oskarżona o oszukiwanie studentów. Władze twierdziły, że jest tak prestiżowa, jak Harvard czy Oxford. Fot. Pexels

Wacław D., założyciel Wyższej Szkoły Menedżerskiej w Legnicy, oraz rektor Bazyli N. oskarżeni o oszukiwanie studentów. Twierdzili, że uczelnia jest tak prestiżowa, jak Harvard czy Oxford.

W 1997 r. zaczęła działać Wyższa Szkoła Menedżerska w Legnicy. Według założyciela uczelnia miała być wysoce prestiżową szkołą niepubliczną, a w starej gazetce reklamowej wciąż można przeczytać, że „wartość dyplomu WSM oceniana jest na równi z Harvardem, Oxfordem czy Cambridge”. Wielkie plany nie wypaliły — studenci zaczęli zgłaszać oszustwa.

Problemy legnickiej placówki

W 2011 zaczęło być głośno o problemach, z jakimi borykają się studenci. Mieli nie być dopuszczani do obrony prac dyplomowych w dniu jej odbywania się. Ci, którym udało się zdać obronę, skarżyli się, że nie mogą odebrać dyplomów. Ponadto pojawiły się także problemy finansowe. Kontrola ministerstwa nauki wykazała, że uczelnia źle gospodaruje pieniędzmi, które miały być przeznaczane na stypendia i pomoc materialną dla studentów, a także, że szkoła łamie regulamin studiów.

Uczelnia dostała ostatnią szansę, jednak po dwóch latach ponowiono kontrolę, a stan zarządzania uczelnią nie uległ poprawie. WSM straciła zgodę na nauczanie i choć od tej decyzji się odwołała, sąd na podstawie dowodów nie ugiął się od decyzji ministerstwa.

WSM kształciło dalej, bez pozwolenia

Od 2016 do 2018 roku WSM funkcjonowała dalej. Mimo braku pozwoleń organizowała nabory i pobierała czesne, bez poinformowania studentów o utracie na to zgody.

Założyciel Wacławowi D. I rektor Bazyli N. otrzymali zarzuty oszukiwania studentów i doprowadzanie ich do niekorzystnego rozporządzenia mieniem. Wacław D. ma postawionych aż 77 zarzutów. Prokuratura twierdzi również, że jako likwidator uczelni ukrył na kontach bankowych ponad 1,2 mln zł z pieniędzy wpłacanych przez studentów.

Doszło także do chwilowego zniknięcia założyciela szkoły, za którym prokuratura wystawiła postanowienie o poszukiwaniach po całej Polsce. Został on jednak zatrzymany niedługo później, podczas odwiedzin w legnickiej kurii. Po latach prokuratura zamknęła śledztwo.

Tagi