Czasy, w których polska piłka nożna kojarzy się wyłącznie z patologią na szczęście – dla całego środowiska piłkarskiego – już dawno minęły. Infrastruktura sportowa się rozwija, a stadiony to już nie tylko areny futbolowych zmagań. To często nowoczesne miejsca rozrywki dla całej rodziny. Niestety, pomimo usilnych starań tysięcy miłośników sportu, grupy pseudokibiców wciąż starają się przypomnieć nam, dlaczego wizerunek polskiej piłki przez lata dryfował po dnie. I przez takie wydarzenia prędko się to nie zmieni.

Podczas wczorajszego meczu pomiędzy Lechią Gdańsk, a Akademija Pandev doszło do przykrego incydentu. Polski zespół podejmował drużynę z Macedonii w ramach eliminacji Ligi Konferencji Europy, ale część kibiców gospodarzy bynajmniej nie było zainteresowanych wydarzeniami na boisku. W 8. minucie spotkania na trybunach wybuchły zamieszki pomiędzy pracownikami ochrony i kibicami Lechii. W wyniku awantury mecz został przerwany. Sędzia ostatecznie zgodził się na wznowienie rozgrywki po niemal 40 minutach przerwy.
Z nieoficjalnych źródeł wiemy, że przyczyną zajścia był przedmeczowy konflikt, który zrodził się w pubie T-29 mieszczącym się przy Polsat Plus Arenie. Pseudokibice mieli zaatakować ochroniarzy na trybunach ze względu na zatarg, który wybuchł pomiędzy nimi, a ochroniarzami baru przed rozpoczęciem spotkania. Pracownicy pubu rzekomo użyli wobec kibiców gazu. Awantura przyniosła spore straty na terenie stadionu. Klub T-29 został zdemolowany.
Przykre konsekwencje
Organizator meczu ostatecznie nie zdecydował się, by podczas zamieszek poprosić policję o interwencję. Do wydarzeń odniosła się m.in. prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz. Włodarz miasta zapowiedziała, że straty nie zostaną pokryte z publicznych pieniędzy:
– Gratuluję z całego serca naszym siatkarzom! Piękny mecz i fantastyczna atmosfera na trybunach. Trzymam też mocno kciuki za Lechię Gdańsk (…). Spotkanie zostało wznowione i stadionowi chuligani nie zdołali całkowicie zepsuć sportowego święta. Jednocześnie zapewniam, że ani jedna złotówka z kieszeni podatników nie trafi na pokrycie szkód. Za ich naprawę zapłaci organizator meczu – podkreśliła prezydent. Spotkanie zakończyło się zwycięstwem Lechii Gdańsk 4:1.
Czy to znaczy, że nie warto?
Każda tego typu sytuacja daje początek dyskusjom o zasadności finansowania polskiej piłki nożnej i tworzeniu nowych inwestycji dla kibiców. W kontekście rozwoju sportowej infrastruktury wiele dzieje się we Wrocławiu, gdzie powstaje nie tylko jedna z najnowocześniejszych akademii piłkarskich w Europie, ale również muzeum Śląska Wrocław połączone ze sportowym pubem.
Otwarcie już wiosną
Na Tarczyński Arenie, którą w ciągu ostatnich 10 lat odwiedziło ponad 5 milionów gości znajdzie się nowoczesne muzeum poświęcone Śląskowi Wrocław. Kibice będą mogli obejrzeć multimedialne wystawy o sukcesach klubu i jego wyboistej, ciekawej drodze na szczyt piłkarskiej Polski. Przy muzeum powstanie również pub, gdzie kibice będą mogli obejrzeć mecze najsilniejszych lig europejskich i spędzić czas przed rozpoczęciem spotkań WKS-u czy kadry narodowej, które będą odbywać się we Wrocławiu.
W muzeum znajdziemy unikalne zdjęcia i filmy związane z wrocławskim klubem, ale również ekrany dotykowe czy ekspozycje interaktywne. Inwestycja za prawie 5 milionów złotych swoje powstaje w ścisłej współpracy z kibicami, a swoje funkcjonowanie ma zacząć planowo w marcu 2023 roku. Znajdziemy je na esplanadzie stadionu pod trybuną C.

Wyjątek, nie reguła
Incydenty chuligańskie podobne do tych, które wydarzyły się wczoraj w Gdańsku to zdecydowanie rzadkość na polskich stadionach. Odsetek takich zdarzeń zmalał o 25% w ciągu ostatnich 10 lat, a podobna tendencja trwa od 2008 roku. Podczas meczów polskich drużyn aktywnie działają sektory rodzinne, a krajowe rozgrywki piłkarskie cieszą się coraz większą popularnością. Przykładowo, średnia frekwencja na meczach Śląska Wrocław w ubiegłym sezonie Ekstraklasy wynosiła prawie 10 tysięcy widzów. To 5. najlepszy wynik w Polsce.
Piłka nożna dla kibiców
Takie dane pokazują, że pomimo wydarzeń podobnych do wczorajszej awantury w Gdańsku sport cieszy i interesuje bardzo dużą rzeszę mieszkańców naszego kraju i regionu. Ważne, żeby z dobrodziejstw takich inwestycji korzystać mądrze i zgodnie z ich przeznaczeniem. We Wrocławiu okazję do tego będziemy mieć już za kilka miesięcy.