Od 1966 r. schroniskiem Samotnia zarządzała rodzina Siemaszków. Teraz dotychczasowe gospodynie poinformowały o swoim odejściu. Powodem decyzji jest brak przedłużenia z nimi umowy dzierżawy.
Schronisko Samotnia jest jednym z najpopularniejszych miejsc noclegowych dla turystów w Karkonoszach. Znajduje się na wysokości 1195 m i jest położone koło malowniczej “Doliny Małego Stawu”. Od 57 lat prowadzi je rodzina Siemaszków. Przez wiele lat opiekę nad obiektem sprawował Waldemar Siemaszko, a po jego śmierci żona Sylwia Siemaszko i córka Magda Siemaszko-Arcimowicz.
NIE POLUBIŁEŚ NAS NA FACEBOOKU? ZMIEŃ TO I KLIKNIJ TUTAJ!
PTTK nie przedłuża umowy dzierżawy
Właścicielem kultowego budynku jest Grzegorz Błaszczyk, prezes Spółki Sudeckie Hotele i Schroniska PTTK. Zgodnie z jego decyzją, dotychczasowe gospodynie Samotni nie otrzymały przedłużenia umowy dzierżawy schroniska.
– Drodzy Przyjaciele i Sympatycy Schroniska PTTK Samotnia im. Waldemara Siemaszki — informujemy, że wczoraj, pomimo wszelkich starań z naszej strony, Prezes Spółki Sudeckie Hotele i Schroniska PTTK Grzegorz Błaszczyk bez podania przyczyn odrzucił naszą ofertę na przedłużenie umowy dzierżawy Samotni. Dziękujemy Wam wszystkim za 57 wspólnie spędzonych lat. Dziękujemy za życzliwość okazywaną nam na każdym kroku, wsparcie w trudnych chwilach, atmosferę, którą tworzyliście, historie, którymi się z nami dzieliliście. Dzięki Wam Samotnia stała się miejscem niezwykłym, pełnym pozytywnej energii, tętniącym życiem, emocjami i wydarzeniami. Zostaniecie w naszych sercach na zawsze — czytamy na stronie Schroniska Pttk Samotnia im. Waldemara Siemaszki.
Po opublikowaniu wpisu w internecie zawrzało. Miłośnicy Samotni utworzyli na Facebooku grupę “Ratujmy Samotnię 2023”. Jej celem jest namówienie kierownictwa PTTK do zamiany stanowiska w sprawie kontynuacji dzierżawy.
Zobacz też: Studenckie pomysły z ekologicznych materiałów na Politechnice Wrocławskiej