W niedzielę, 4 lutego, policjanci i żołnierze współpracowali, aby przetransportować serce przeznaczone do przeszczepu przez cały kraj, ratując życie 52-letniemu pacjentowi.
Pacjent ze względu na stan, w jakim się znajdował, wymagał natychmiastowej transplantacji. Dzięki szybkiej reakcji służb udało się przetransportować dla niego organ drogą powietrzną.
Z Zambrowa do Wrocławia policyjnym śmigłowcem, a później wojskowym samolotem
Misja rozpoczęła się w szpitalu w Zambrowie, w województwie podlaskim, gdzie znajdował się dawca serca. Wczesnym popołudniem załoga policyjnego śmigłowca Bell-407 GXi, stacjonująca na co dzień w Warszawie, wyruszyła w kierunku szpitala. Na pokładzie znajdował się kardiochirurg, dwie pielęgniarki-instrumentariuszki oraz lodówka z organem.
Po szybkim przebyciu trasy z Podlasia do Modlina śmigłowiec lądował na lotnisku, gdzie już czekała wojskowa Bryza pilotowana przez lotników z 33. Powidzkiej Bazy Lotnictwa Transportowego. Wspólnymi siłami policji i wojska, transport serca do Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego im. Jana Mikulicza-Radeckiego we Wrocławiu zajął około dwie i pół godziny, co stanowiło znaczną oszczędność czasu w porównaniu z transportem lądowym.
Lekarze informują, że 52-letni pacjent jest przytomny, a rokowania są obiecujące. Cała operacja przeszła pomyślnie, a dzięki szybkiej reakcji i współpracy służb, życie człowieka zostało uratowane. Nie jest to pierwszy taki przypadek — policja i wojsko już po raz szósty współpracowały w transporcie organów do przeszczepu.