Pierwszy Marsz Równości przeszedł w sobotę po południu ulicami Świdnicy. Kilka razy próbowano zakłócić wydarzenie. Przeciwnicy ruchu LGBT+ wykrzykiwali wulgarne hasła. Z kolei uczestnicy marszu apelowali o tolerancję i równe prawa dla wszystkich.
Incydenty to pojedyncze przypadki, a większość uczestników Marszu Równości świetnie się bawiło, pokazując przy tym, że popiera ruch LGBT+. Uczestnicy Marszu to osoby z całej Polski, które przyjechały, by wspólnie przejść w kolorowym pochodzie.
– Po ośmiu latach w Polsce, w trakcie których dużo mówiło się negatywnie o mniejszościach, trzeba wyjść na ulice i pokazać fajne, uśmiechnięte i życzliwe osoby, które po prostu chcą żyć. Nie manifestujemy bóg wie czego. Sytuacja prawna tych osób jest, jaka jest. Czekamy na zmiany, na na ustawę o związkach partnerskich. Cały czas nic się nie dzieje w tym temacie, ale te osoby są i one chcą żyć. Wiem też, że w regionie mieszkają osoby, które mimo tego, że mamy 2024 rok – wciąż boją się wyjść z szafy, boją się powiedzieć swoim najbliższym, a dotychczasowa sytuacja w kraju nie ułatwiała im tego. Każdy gest solidarności jest bardzo ważny. Mam nadzieję, że osoby, które nie przyszły na dzisiejszy marsz to zobaczą, a podczas kolejnej jego edycji weźmie udział dwa razy więcej osób – mówił Jacek Rękas, współorganizator świdnickiego marszu.
Na zakończenie marszu na świdnickim Rynku wystąpił aktor i piosenkarz Maciej Musiałowski.