Firma zięcia europosłanki Beaty Kempy zarabiała przy realizacji kontrowersyjnej placówki covidowej, wywożąc odpady na nielegalne wysypisko. Najdroższy szpital tymczasowy w Polsce, który powstał we Wrocławiu, wywołał wiele wątpliwości w kwestiach finansowych, podejrzewa się także przestępstwa.
Szpital tymczasowy został wybudowany we Wrocławiu w 2020 roku i nadal wzbudza wiele kontrowersji. Wciąż ujawniane są kolejne nieprawidłowości, niegospodarność, a nawet podejrzenia przestępstw związanych z tą sprawą. Wrocławska „Gazeta Wyborcza” poinformowała, że na budowie placówki zarabiała zajmująca się wywozem odpadów firma Arkadiusza B., zięcia europosłanki Solidarnej Polski Beaty Kempy.
- Najlepiej opłacany sektor prac — to przy nim pracował zięć Kempy
- Ciężarówki przyłapane na gorącym uczynku
- WIOŚ nie ukarał Dariusza B.
- Szpital tymczasowy — najdroższa taka placówka w Polsce
Najlepiej opłacany sektor prac — to przy nim pracował zięć Kempy
Najwięcej pieniędzy — 65 mln zł — przeznaczono na budowę i przygotowanie szpitala tymczasowego, m.in. na zagospodarowanie terenu, postawienie hal czy zakup sprzętu. Jak ustaliła „Gazeta Wyborcza”, odpady powstałe przy budowie miała wywozić firma zięcia Beaty Kempy, Arkadiusza B. Mężczyzna nie wypowiada się na ten temat, jednak jedna z jego współpracownic poinformowała, że firma nie pracowała nigdy na rzecz tymczasowego szpitala covidowego. Sama Beata Kempa tłumaczy, że nie wie nic na temat biznesów męża córki.
Przeczytaj również: Szpital tymczasowy i niegospodarność Wojewody. NIK krytykuje budowę placówki covidowej we Wrocławiu
Ciężarówki przyłapane na gorącym uczynku
Mimo zapewnień zapytanych przez „Wyborczą” osób, istnieją dowody na powiązania firmy z realizacją inwestycji, jaką był szpital tymczasowy. W grudniu 2020 roku wspólny patrol straży miejskiej i wrocławskiej drogówki zatrzymał ciężarówki, wiozące odpady z placu budowy na nielegalne wysypisko przy ul. Strachowickiej, w dodatku bez wymaganych dokumentów. Pojazdy, podobnie jak wysypisko, były własnością firmy Arkadiusza B. Jak się okazało, współpracowała ona ze spółką, która była podwykonawcą na tej budowie.
WIOŚ nie ukarał Dariusza B.
O sprawie poinformowano Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska oraz Dolnośląski Urząd Wojewódzki. Za prowadzenie wysypiska śmieci bez zezwolenia grozi kara administracyjna od tysiąca do miliona złotych. WIOŚ wszczął postępowanie, a sprawa się przeciągała. Do ukarania Arkadiusza B. przez WIOŚ nie doszło, ponieważ w międzyczasie tematem zajął się marszałek województwa dolnośląskiego.
— Panu Arkadiuszowi B. naliczono opłatę podwyższoną za magazynowanie odpadów w 2020 r. bez wymaganej decyzji — informuje rzeczniczka WIOŚ Barbara Lewera.
Opłata dotyczyła takich odpadów jak te, znalezione w czasie budowy szpitala. Jak twierdzi rzeczniczka WIOŚ, nie było powodów, by inspektorat ukarał Arkadiusza B.
NIE POLUBIŁEŚ NAS NA FACEBOOKU? ZMIEŃ TO I KLIKNIJ TUTAJ!
Szpital tymczasowy — najdroższa taka placówka w Polsce
Budowa placówki początkowo miała wynieść 16 milionów złotych. Kontrole MSWiA, NIK i posłów PO Michała Szczerby i Dariusza Jońskiego wykazały jednak, że proces budowy placówki przy ul. Rakietowej kosztował wielokrotnie więcej. Koszty mogły wynieść od 85 do 90 mln złotych. Czyni go to najdroższym szpitalem tymczasowym w Polsce. Zawyżenie kosztów wykonywanych prac NIK zarzuca wojewodzie z PiS, Jarosławowi Obremskiemu.