Trzonoliniowiec, czy jak zwykli pieszczotliwie określać go mieszkańcy Wrocławia „dom na kurzej stopce” ma szansę oficjalnie stać się zabytkiem. Wszystko zależy od decyzji Dolnośląskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków.
Zbudowano go w latach 1961-1967. Ma 12 pięter i 44 mieszkania. Parter budynku pozostał niezabudowany, co sprawia wrażenie, jakby obiekt unosił się w powietrzu.
Leciwy, ikoniczny obiekt rozpoznawalny jest dzięki tej oryginalnej konstrukcji. Jej też zawdzięcza to, jak potocznie nazywają go mieszkańcy Wrocławia. „Dom na kurzej stopce” dzięki wpisowi do rejestru zabytków mógłby wiele zyskać.
Większe możliwości remontowe
Dzięki wpisaniu Trzonoliniowca do rejestru zabytków można by ubiegać się o pieniądze na remonty z puli Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego czy z puli Dolnośląskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. Ten scenariusz popierają mieszkańcy, którzy uważają budynek za jedną z ikon Wrocławia. Ostateczna decyzja leży jednak po stronie Dolnośląskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków.
– Obecny konserwator Daniel Gibski ustnie składał deklaracje, że jest przychylny. Osobiście uważa, że ten budynek zasługuje na wpis, ale w tej sprawie musiało zostać przeprowadzone postępowanie. Decyzja konserwatora zostanie ogłoszona prawdopodobnie w grudniu – informuje Michał Guz z Urzędu Miejskiego Wrocławia.
Aktualnie trwają prace nad przeprowadzeniem ekspertyzy stanu technicznego budynku, prowadzone przez Politechnikę Wrocławską. Fachowcy oceniają elementy konstrukcyjne, wskażą także sposób naprawy i oszacują koszt prac.