1 października w Warszawie odbyła się uroczysta gala wręczenia Nagrody Literackiej Nike. Wyróżnienie powędrowało do Zyty Rudzkiej za powieść “Ten się śmieje, kto ma zęby”.
W tym roku Nagroda Literacka “Nike” została wręczona po raz 27. W finale tegorocznej edycji znaleźli się: “Ten się śmieje, kto ma zęby” Zyty Rudzkiej, “Przechodząc przez próg, zagwiżdżę” Wiktorii Bieżuńskiej, “Cena. W poszukiwaniu żydowskich dzieci po wojnie” Anny Bikont, “Trash story” Mateusza Górniaka, “Lata praktyki” Piotra Sommera oraz “Migot. Z krańca Grenlandii” Ilony Wiśniewskiej.
Książka o kobiecej sile
Jury nagrodziło powieść “Ten się śmieje, kto ma zęby” autorstwa Zyty Rudzkiej za jej „istotną, angażującą czytelniczo prozę, fikcję tak porywającą, że odpowiada na pytania zadawane realności”. To współczesna historia o kobiecie, która po stracie męża wędruje po ulicach Warszawy. Główną bohaterką jest Wera, była fryzjerka, który musi odnaleźć się w nowej rzeczywistości.
– Wera odtwarza życie, zmysłowe i wielowątkowe. Jedna żałoba pozwala odbyć inną, po kochance. Zyta Rudzka opisuje bowiem świat miłości, w którym erotyczna swoboda trafia się często, a zakazy dotyczą opłakiwania. Nie seks bywa „niewłaściwy”, lecz brak emocjonalnego umiarkowania. Wera jest nieromantyczna, za to wytrwała. Uparcie zaczyna kolejny dzień, wściekle odpowiada na przeciwności. Nie odczuwa nostalgii, raczej zakłócenie prawa własności do tego, co ciężko zapracowane. W narracji Rudzkiej kupowanie i tracenie są mocno powiązane z wysiłkiem fizycznym, co przywraca bezpośrednią wartość materii – oceniała Inga Iwasiów, przewodnicząca jury.
Autorka nagrodzonej książki otrzymała statuetkę oraz nagrodę pieniężną – 100 tys. zł.
– Nagrodę tę przyjmuję jako nagrodę dla bohaterki, która maszeruje po swoją wolność i dokonuje codziennie wysiłku egzystencjalnego, żeby przeżyć, żeby żyć, ale żeby też żyć na swoich zasadach – powiedziała Zyta Rudzka podczas gali wręczenia nagród.
Reportaż historyczny o Gdyni
W niedzielę świętował też Grzegorz Piątek, który odebrał Nike Czytelników za książkę „Gdynia obiecana. Miasto, modernizm, modernizacja 1920–1939”. Autor dokumentuje historię powstawania miasta, które miało „przezwyciężyć różnice między zaborami, pokonać zacofanie, uciec od narodowych przywar, od wiejskiej nędzy i wielkomiejskiego bezrobocia, zostawić w tyle waśnie etniczne i konflikty klasowe”.
Poparcie dla Agnieszki Holland
Osoby zasiadające w jury podczas gali miały na sobie T-shirty z napisem “Agnieszka Polland”. To oczywiście nawiązanie do ataku na reżyserkę i jej film „Zielona granica” ze strony rządzących, którzy zarzucali jej „antypolskość”.
– Nike startowała jako coś nowego w naszej rzeczywistości. Nagroda, która ma być niezależna od państwa. Dzisiaj, patrząc na setki tysięcy ludzi (Marsz Miliona Serc – przyp. red.), uświadomiłem sobie, że żyjemy w osobliwych czasach – minister kultury recenzuje spektakle teatralne, których nie ogląda, inny minister chwali się, że nie przeczytał żadnej książki polskiej noblistki. To się wszystko dzieje w momencie, kiedy jesteśmy świadkami dzikiego hejtu na Agnieszkę Holland, wielką artystkę, która upomniała się swoim utworem o coś ważnego – powiedział Adam Michnik, współpomysłodawca Nike.