Dzisiejsze spotkanie z kandydatki na prezydenta Wrocławia, Izabeli Bodnar, z mieszkańcami Wrocławia zostało zakłócone przybyciem protestujących z miejscowości Czernikowice. Zarzuty stawiane kandydatce są poważne — dotyczą afery śmieciowej i firmy EkoPartner.
Małżonek pani Izabeli Bodnar jest właścicielem jednej z największych firm odpadowych na terenie województwa. Został przeciwko niemu wniesiony akt oskarżenia — firma została posądzona o nielegalne deponowanie niebezpiecznych odpadów w miejscu do tego nieprzeznaczonym. Kandydatka mierzy się z zarzutami mieszkańców i lokalnych działaczy, którzy nie wierzą, że objęcie przez nią prezydenckiego stołka nie będzie miało wpływu na przemysł odpadowy.
Podczas spotkania z mieszkańcami, które odbyło się w sobotę, 13 kwietnia, doszło do konfrontacji między Izabelą Bodnar a pokrzywdzonymi mieszkańcami gminy Czernikowice. Chodziło o nielegalne składowisko odpadów na terenie dawnej żwirowni, z którym firma męża kandydatki miała umowę.
— Mąż ma zarzuty, żyje z biznesu śmieciowego, zatruwa okolicę dookoła i wszystko jest fajnie i dobrze. Przyjeżdżamy tylko po to, żeby ludzi uświadomić — alarmuje jeden z mieszkańców — Nasze miejsce zatruła firma EkoPartner — dodaje.
Jak twierdzą zainteresowani, na nielegalne składowisko nie trafiał jedynie gruz, ale także substancje niebezpieczne, takie jak ropa.
Kandydatka broni firmy męża. Jej zdaniem spółka jest nękana, a przeprowadzone kontrole nie wykazały nieprawidłowości. Zapowiada także, że ma już dosyć kierowanych w jej stronę oskarżeń i niebawem zacznie składać pozwy w trybie wyborczym.