Ładowanie

Czesław Cyrul o eurowyborach: Nie będzie to kampania na programy, a raczej na oskarżenia

7 maja, 2024

Fot. Czesław Cyrul FB.

Choć z przestrzeni publicznej nie zniknęły jeszcze wszystkie plakaty z poprzednich wyborów, to już pojawiają się kolejne – tym razem prezentujące sylwetki kandydatów do Parlamentu Europejskiego. Jak będzie prowadzona narracja kampanijna? Swój komentarz przedstawia wieloletni radny miejski Czesław Cyrul.

Kampanijne bredzenie i ględzenie

Kandydaci PiS do Europarlamentu na Dolnym Śląsku już zostali powieszeni na latarniach i płotach. Są najszybsi. Na banerach reklamowych wszystkie i wszyscy są młodzi, a w zasadzie bardzo odmłodzeni, bo trzeba wyglądać młodo, inteligentnie i najlepiej mądrze. Pogodzenie tych wszystkich cech na plakatach jest trudne, ale specjaliści od marketingu politycznego próbują. Jest to bardzo ważne, bo wyborcy nieszczególnie wsłuchują się w programy wyborcze. Często wybierają wzrokiem. Skoro kandydat czy kandydatka mają gładkie i przyjemne lica to pewnie i są mądrzy, a bywa różnie.

Eurowybory i Bruksela pozornie są dość odległe od codziennego życia mieszkańców regionu. Skoro wyborcy niezbyt mocno interesowali się wyborami samorządowymi, gdzie wybrana władza jest im najbliższa to dlaczego mieliby bardziej interesować się tym, co będzie działo się daleko, w Brukseli. Nie będzie to kampania na programy, a raczej na oskarżenia, personalne ataki, wytykanie sobie nawzajem lenistwa i kłamstwa. Jedynie PiS i Lewica jasno akcentują swoje pozycje np. w kwestii Zielonego Ładu. PiS jest zdecydowanie przeciw temu programowi, a Lewica za. Koalicja Obywatelska i Trzecia Droga postanowiły ślizgać się po spornych tematach. Jest to taktyka obliczona na niedenerwowanie wyborców i rozmydlanie problemów. Obecna koalicja rządowa będzie podnosić odblokowanie unijnych pieniędzy, a PiS bronić Polski przed brukselską niewolą. Kandydaci i partie będą, w tej krótkiej kampanii obrzucać się inwektywami. W wymianie zdań będą zwracać się do siebie  – pani, pan bredzi. Na to druga strona pan ględzi i jest zdrajcą narodowych interesów, co usłyszałem w telewizji. Taka forma debaty udziela się także dziennikarzom i oni tak ton debaty często wzmacniają. Obywatele tego słuchają, albo i nie. Jednym uchem wpuszczają, drugim wypuszczają i w końcu ponad połowa zostaje w domach.

Czesław Cyrul

 

Tagi