Przedstawiciele PO i Zielonych zapowiedzieli wspólny start w wyborach samorządowych we Wrocławiu. Zieloni stawiają jednak jeden warunek: Platforma Obywatelska nie może poprzeć obecnego prezydenta Wrocławia Jacka Sutryka. „Malutka partia szantażuje partię dużą” – ocenia radny Czesław Cyrul.
W piątek, 15 grudnia, Platforma Obywatelska i Zieloni podpisali porozumienie „Koalicja dla Wrocławia” w sprawie wyborów samorządowych. Ugrupowania chcą wystawić wspólnego kandydata, a do współpracy zapraszają pozostałe partie demokratyczne oraz ruchy miejskie i organizacje pozarządowe.
– Zieloni są od ponad roku gotowi do samodzielnego startu, mamy gotowy program pisany razem ze społecznością Wrocławia. Dzisiaj rozpoczynamy rozmowy z Platformą Obywatelską, z Michałem Jarosem, bo Wrocław potrzebuje szybkiej i mądrej zmiany – mówił podczas konferencji prasowej Robert Suligowski, Współprzewodniczący Zielonych we Wrocławiu.
Co dalej z kandydaturą Suligowskiego?
Robert Suligowski, radca prawny i przewodniczący Rady Osiedla Leśnica start w wyborach samorządowych ogłosił już w styczniu. Teraz kandydat Zielonych na prezydenta Wrocławia przekazał, że jest skłonny ustąpić, jeśli Platforma Obywatelska nie poprze Jacka Sutryka. Według Czesława Cyrula, radnego Nowej Lewicy ten ruch „stawia PO pod ścianą”.
–Suligowski powiedział mediom, że i owszem, kandyduje, ale jest gotów zrezygnować z tego pod warunkiem, że PO nie poprze Jacka Sutryka. Bo jak poprze to on (Suligowski), wystartuje samodzielnie. Czy w związku z tym Zieloni zerwą koalicję, to tego nie dopowiedział. Oznacza to, że na wstępie Zieloni stawiają warunek – idziemy razem, ale musi być tak jak my chcemy. Dodam, że w ostatnich wyborach samorządowych kandydat Zielonych na prezydenta miasta otrzymał 1,3 procent poparcia (mniejsza o nazwisko), a lista do Rady Miejskiej 2,6 procent. I tak to malutka partia szantażuje partię dużą, która wzięła na siebie największy ciężar (bo takie była wola wyborców) rządzenia krajem. Mógłbym się dalej wyzłośliwiać, ale po co. Wybory samorządowe to poważna sprawa i nie można jej sprowadzać, na początku rozmów, do targania za nogawki i strzelania fochów– napisał Czesław Cyrul, Radny Rady Miejskiej Wrocławia.