Przedstawiciele Zielonych, Nowoczesnej, Akcji Miasto oraz Wrocławskiego Forum Osiedlowego, czyli organizacji wchodzących w skład Koalicji Obywatelskiej, nie będą wspierać Jacka Sutryka w walce o reelekcję. To odpowiedź na słowa Donalda Tuska, który oficjalnie ogłosił, że obecny prezydent Wrocławia ma poparcie PO w wyborach samorządowych.
Podczas wtorkowej konferencji prasowej Donald Tusk przekazał, że Jacek Sutryk może liczyć na wsparcie jego ugrupowania w wyborach na prezydenta Wrocławia. Tym samym premier zachęcił wyborców do głosowania na kandydata komitetu Jacek Sutryk Lewica i Samorządowcy. Część środowisk Koalicji Obywatelskiej (Nowoczesna, Zieloni oraz ruchy miejskie) nie zgadza się z decyzją lidera PO i przypomina, że to nie Koalicja Obywatelska popiera Jacka Sutryka, a sama Platforma Obywatelska. Czy dojdzie do rozłamu KO we Wrocławiu? W wyborach samorządowych z list Koalicji Obywatelskiej kandydują oprócz Platformy Obywatelskiej działacze Zielonych, Nowoczesnej, Akcji Miasto oraz Wrocławskiego Forum Osiedlowego.
– Koalicja Obywatelska nie popiera Jacka Sutryka. Jacka Sutryka poparł zarząd krajowy Platformy Obywatelskiej, ale trzeba pamiętać, że KO to koalicja czterech partii w Polsce, czyli Zielonych, Platformy, Nowoczesnej, Inicjatywy Polskiej, a na terenie Wrocławia dodatkowo Akcji Miasto i Wrocławskiego Forum Osiedlowego. W związku z tym my nie widzimy powodu, żeby się wycofywać z wyborów. Chcemy iść do Rady Miejskiej po to, żeby walczyć o rzeczy, o które walczyliśmy przez 5,5 roku prezydentury Jacka Sutryka i pilnować władzy. Idziemy po to, żeby realizować naszą politykę dla mieszkańców, dla zieleni, dla transportu zbiorowego – skomentował Robert Suligowski, ekolog i przewodniczący Rady Osiedla Leśnica.
„Nie szukamy konfliktu”
Robert Suligowski, lider partii Zieloni podczas konferencji wspomniał, że jego ugrupowanie nie rekomenduje głosowania na „niedemokratycznych kandydatów partii politycznych takich jak Prawo i Sprawiedliwość, Konfederacja i Bezpartyjni Samorządowcy”. Stwierdził również, że manifestacja nie jest w żaden sposób rodzajem wotum nieufności wobec Donalda Tuska.
– Ma on prawo dokonywać własnych wyborów i popierać tego, kogo uzna za godnego, żeby być prezydentem Wrocławia. My mamy prawo, żeby nie zgadzać się z tą decyzją – powiedział Suligowski.
Jak udało nam się ustalić, koalicjanci Platformy Obywatelskiej nie rozmawiali przed spotkaniem z Michałem Jarosem, szefem dolnośląskiej PO.
– Sytuacja polityczna nie wpływa na nasze poglądy polityczne, dlatego dzisiaj chcielibyśmy bardzo jasno powiedzieć: nie popieramy Jacka Sutryka. Nie znaczy to, że szukamy konfliktu, nie znaczy to, że szukamy wojny – mówił podczas zgromadzenia Piotr Uhle, przewodniczący klubu Nowoczesna w Radzie Miejskiej Wrocławia.
Działacze KO walczą o drugą turę wyborów
Jakub Nowotarski z Akcji Miasto nie tylko namawia mieszkańców do udziału w wyborach samorządowych, a także, co wydaje się dosyć nieoczekiwane, głosowania wbrew swoim poglądom. Aktywista uważa, że nawet jeśli ocenia się dobrze kandydaturę prezydenta Jacka Sutryka, to i tak warto oddać głos w pierwszej turze na innego kandydata.
– My stoimy na stanowisku, że Wrocławiowi przyda się druga tura wyborów. To niezależnie od tego, kto ma jakie preferencje. Warto pomyśleć o tym, żeby oddać swój głos na drugą turę wyborów po to, aby debata o Wrocławiu – merytoryczna i konkretna wśród mieszkańców toczyła się o dwa tygodnie dłużej. (…) I tak naprawdę, mówię to bez żadnej złośliwości, jeśli ktoś uważa, że to Jacek Sutryk jest najlepszym kandydatem na prezydenta Wrocławia, to tak samo mógłby zagłosować w pierwszej turze na jego kontrkandydata w imię dobra Wrocławia, ku chwale debaty o mieście po to, aby ją wydłużyć o dwa tygodnie – powiedział Nowotarski.
Poparcie dla Izabeli Bodnar. Najlepsza czy najgorsza opcja?
Wydaje się, że największe poparcie środowisk Koalicji Obywatelskiej, spośród wszystkich kandydatów na urząd prezydenta Wrocławia ma Izabela Bodnar z Trzeciej Drogi. Czy Koalicji Obywatelskiej nie przeszkadza fakt, że mąż posłanki Maciej Bodnar, biznesmen działający w branży odpadowej, ma zarzuty płatnej protekcji i grozi mu do 10 lat pozbawienia wolności? O komentarz zapytaliśmy Roberta Suligowskiego, którego ugrupowanie walczy z mafią śmieciową.
– Z całą pewnością nie jest to sytuacja komfortowa. Natomiast nie dotyczy to wprost pani Izabeli Bodnar, a druga rzecz jest taka, że sprawa nie została, póki co zbadana i wyjaśniona. My jako Zieloni zajmujemy się nielegalnymi składowiskami odpadów na terenie Wrocławia i Dolnego Śląska od wielu lat. Ja sam zgłosiłem bodaj 4 zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa. Mamy też rozwiązania systemowe tego problemu. Mamy we Wrocławiu problem z mafiami śmieciowymi i to nie jest działalność tylko małych składowisk odpadów, ale to są też duże zorganizowane grupy jak chociażby przy Szczecińskiej, gdzie po pożarze w 2018 roku, ujawniono dzięki radnym osiedla Kuźniki, dwa nielegalne zakłady przetwarzania odpadów. My w tym zakresie prowadzimy jasną i twardą politykę wymierzoną przeciwko nielegalnym firmom zajmującym się składowaniem odpadów, ale z całą pewnością na terenie Wrocławia potrzebujemy mądrej polityki odpadowej i własnego miejskiego przedsiębiorstwa oczyszczenia, tak aby miasto nie było obiektem szantażu kilku firm stanowiących oligopol firm odpadowych – ocenił Robert Suligowski.
Zobacz też: Izabela Bodnar kandydatką na prezydenta Wrocławia. Jaki ma plan?
Co po wyborach?
Jacek Sutryk według sondaży ma duże szanse na reelekcję. Jak w przypadku wygranej, będzie układać się jego współpraca z Koalicją Obywatelską, czyli organizacjami, które sprzeciwiają się jego kolejnej kadencji?
– Wyobrażam sobie współpracę z każdym prezydentem czy prezydentką, ktokolwiek tą osobą nie będzie. To decyzja wrocławianek i wrocławian, jaką osobę sobie wybiorą. Z taką osobą radni dla dobra mieszkańców muszą współpracować. To nie znaczy oczywiście, podległości i wykonywania poleceń z ratusza. Poprzednia kadencja Rady Miejskiej to była kadencja semaforów, czyli osób, które podnoszą rękę na skinienie ratusza. Tak być nie może. Przez to straciliśmy bilet aglomeracyjny, przez to uchwalono wiele złych miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego, przez co straciliśmy dużo cennych przyrodniczo terenów, ale też powstaną osiedla, które nie posiadają kompleksowej infrastruktury. Ulokowane są w błędnych miejscach jak na przykład osiedla na Marszowicach, gdzie mieszkańcy nie będą mieć tam ani szkoły, ani sklepów. Takich inwestycji nie może być we Wrocławiu – powiedział Robert Suligowski.